piątek, 23 października 2015

Bezglutenowe rogale marcińskie + filmik

Rogale marcińskie

Rogale marcińskie to specjał poznański, wypiekany tradycyjnie na 11 listopada, opatentowany podobnie jak kołocz śląski. Według mnie to są najpyszniejsze rogale na świecie i warto się trochę natrudzić, by móc to cudo wyczarować w swoim piekarniku, ale w przypadku wypieku bezglutenowego, trzeba się natrudzić trochę bardziej, aby móc potem rozkoszować się tymi wspaniałościami.

Zwykle unikam gotowych kupnych mieszanek mąk bezglutenowych, ale dla tych rogali można się poświęcić i podpisać umowę o nieagresji na czas określony. Prawdziwe rogale marcińskie są wypiekane na bazie ciasta półfrancuskiego. Stworzenie bezglutenowego ciasta półfrancuskiego to jest ogromne wyzwanie, wysiłek wymagający czasu i niestety, wydatku pieniężnego, ponieważ gotowa mieszanka mąki bezglutenowej nie jest tania. Nie można aż tak bardzo ryzykować, dlatego ten jeden jedyny raz robię wyjątek i korzystam z takiej gotowej mieszanki, ponieważ boję się, że moja autorska mieszanka mogłaby nie podołać temu przedsięwzięciu.
 Moje bezglutenowe rogale marcińskie w niczym nie odbiegają od swoich pszennych kuzynów, jedyna różnica to wielkość, są po prostu odrobinę mniejsze (no i trochę brzydsze...), ale smak zostaje TEN SAM :-)
Na wypiek rogali musimy sobie zarezerwować 3 dni, ale wcześniej trzeba zamówić przez internet biały mak, który nie jest dostępny w regularnej sprzedaży w sklepach (być może w okolicach Poznania jest dostępny). Pierwszego dnia wypiekamy bezglutenowe biszkopty (możemy też pominąć etap wypiekania biszkoptów i je po prostu kupić), drugiego zagniatamy i wałkujemy ciasto, trzeciego dnia robimy farsz i już wypiekamy rogaliki i zajadamy :-)

Mój przepis został zainspirowany przepisem z bloga Śladami Słodkiej Babeczki, który na potrzeby wersji bezglutenowej nieco zmodyfikowałam. Polecam prześledzić wpis i spróbować upiec najpierw na mące pszennej. Zwykle biały mak sprzedawany jest w paczkach po 500 g. Do mojej wersji potrzeba 200 g, zostaje 300 g, warto najpierw w ramach szkoleniowych spróbować upiec na mące pszennej, a potem rogalami obdzielić rodzinę i znajomych, którzy nie są bezglutenowi. Po takim przeszkoleniu będzie nam łatwiej pracować z niełatwym ciastem bezglutenowym pół-francuskim.
No to do dzieła :-)

Do przepisu dołączony jest filmik (02.11.2018), gdzie bardzo dokładnie pokazuję krok po kroku wszystkie etapy produkcji rogali - film długi ok. 40-minuty, zapraszam do oglądania i subskrybowania kanału :-)

* * *