
Dziś zapraszam na przepis z mojego dzieciństwa czyli z PRL'u, gdy z niczego gospodynie domowe potrafiły wyczarować coś pysznego. takie ciasteczka kryzysowe, które bardzo lubię i bardzo Wam polecam.
To są ciasteczka bez cukru i bez jajek. W swojej pierwotnej wersji wypiekane na margarynie, ja jednak wybieram masło, na margarynie i śmietanie sojowej będą to ciasteczka wegańskie.
Do tych ciasteczek dodajemy odrobinę drożdży, najwygodniej będzie użyć drożdży suchych, jednej paczuszki czyli 7 g, ciasta nie trzeba pozostawiać do wyrastania. Po zagnieceniu od razu wałkujemy i też od razu wkładamy do nagrzanego piekarnika. Takie bardzo smaczne, tanie i ekspresowe ciastka.
Do przepisu dołączony jest filmik -> na końcu posta.
* * *