piątek, 21 grudnia 2018

Ciastka smalcowe przez maszynkę + filmik


Polecam dziś przepis z mojego dzieciństwa na przepyszne ciasteczka świąteczne. Ten przepis jest historyczny, pochodzi jeszcze z Kresów, od mojej babci. Składniki są prawie w niezmienionej formie - stąd smalec, który może wielu przerażać a nawet zniechęcać, a to błąd - bo to właśnie smalec tworzy niezwykłość smaku tych ciastek i nie ma co się obawiać, bo to całkiem zdrowy tłuszcz wbrew obiegowej opinii.
Do ciastek dodajemy zapach arakowy, niezwykły, mnie tak bardzo kojarzący się ze świętami i z dzieciństwem, ale nie łatwo jest go dostać. Zjechałam "pół Polski" w poszukiwaniu tego zapachu, byłam prawie we wszystkich wielkich supermarketach i nic i dopiero ten zapach udało się dostać w małym wioskowm sklepie, uff. Ciastka bez smalcu i bez tego zapachu to już nie są te ciastka, a mają być właśnie TE.
Potrzebujemy też takiej starej maszynki do mielenia mięsa, na korbkę i odpowiedniej nakładki. Wtedy sobie spokojnie kręcimy, palcami dociskamy ciasto i mamy nad wszystkim kontrolę i w ten sposób możemy zużyć całe ciasto bez strat. Z maszynką elektryczną będzie gorzej, chodzi za szybko, nie można ciasta dociskać palcami, dociskanie popychaczem nie odnosi skutku i mamy duże straty ciasta, dlatego warto zdobyć taką starą maszynkę, ja swoją pożyczyłam od mamy.

Do przepisu dołączony jest filmik -> na końcu posta.

Na moim blogu funkcjonuje również bezglutenowa wersja tych ciastek: Herbatniki z PRLu

* * *