wtorek, 15 września 2015

Herbatniki z PRLu (bezglutenowe)

Dziś po raz kolejny sięgam po dawny przepis z notatnika mojej mamy - to są ciasteczka, które moja mama zawsze wypiekała, a w szczególności i hurtowych ilościach na święta i właśnie kojarzą mi się ze świętami. To są ciasteczka kryzysowe, gdy w sklepach nie było dosłownie nic, a człowiek musiał sobie radzić, więc to może być dla niektórych z Was zaskakujące, że to są ciasteczka smalcowe, tak, nie przewidziało się Wam - smalcowe!. Można smalec wymienić na przykład na masło, ale to już nie będzie ani ten przepis ani ten smak, za którym właśnie tęsknię.
W notatniku mojej mamy owe ciasteczka zwą się ciasteczkami przez maszynkę. Jeżeli jesteście w posiadaniu odpowiedniej nakładki na maszynkę, to właśnie tak je róbcie, ale wtedy nie chowajcie ciasta do lodówki. A jeżeli będziecie je wałkować i wykrawać foremkami (jak ja, bo nie mam takiej nakładki na maszynkę do mięsa), to wtedy warto ciasto schłodzić w lodówce, wtedy łatwiej się z tym ciastem pracuje.
I co najważniejsze, to jest moje wspomnienie z dzieciństwa, ale oczywiście w wersji bezglutenowej.

W wersji glutenowej, z mąką pszenną - nie dodajemy oczywiście gumy guar.

Zapraszam :-)

* * *

Składniki (z podanych proporcji wychodzi ok. 5 blach ciasteczek):
  • 1 kostka miękkiego smalcu - 200 g
  • 1 szklanka skrobi ziemniaczanej
  • 1 szklanka mąki kukurydzianej
  • 1/2 szklanki mąki ryżowej + do podsypywania
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3 całe jajka
  • 1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia 
  • 1 łyżeczka cukru z wanilią
  • 1 łyżeczka gumy guar
  • 1 łyżka kwaśnej śmietany
Wykonanie:
1. Mieszamy w misce wszystkie suche składniki.
















2. Dodajemy całe jajka i mieszamy.















3. Dodajemy łyżkę kwaśnej śmietany i mieszamy.














4. Dodajemy w kawałkach miękki smalec.














5. Przekładamy na blat i zagniatamy. Fajnie się zagniata.














6. Zagniecione ciasto formujemy w podłużny kształt, zawijamy w folię i chowamy do lodówki na 30 minut albo do zamrażalnika na 10 minut. Jeżeli będziemy robić ciasteczka przez maszynkę, wtedy ciasta nie chłodzimy tylko od razu produkujemy ciasteczka.









7. Odkrawamy kawałek schłodzonego ciasta, podsypujemy mąką ryżową (najlepsza do podsypywania, nie polecam kukurydzianej), rozwałkowujemy na 2-3 mm i wykrawamy ciasteczka, które następnie układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Dzięki łyżeczce gumy guar ciasto jest prawie tak samo plastyczne jak z mąki pszennej.





8. Obie blachy pieczemy jednocześnie. Wkładamy ciasteczka do nagrzanego piekarnika i pieczemy w temperaturze 170 stopni przez 12 minut z termoobiegiem.
















6 komentarzy:

  1. A czy zamiast smalcu moze być masło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że można, ale wyeliminowanie smalcu z tego przepisu spowoduje zupełną zmianę charakteru ciasteczek, to już wtedy nie będą herbatniki z PRLu, na ten specyficzny smak, za którym tęsknię, który przenosi mnie w świat dzieciństwa, wpływa właśnie ten smalec.

      Usuń
  2. Guma guar konieczna czy można ją czmś zastąpic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gumę guar można zastąpić gumą ksantanową. Można też zaryzykować mielonym siemieniem lnianym, ale tego nie próbowałam na ciastkach, więc nie wiem, jaki będzie efekt. Ale czy konieczna guma guar? Można pominąć, ale wtedy trudniej będzie wykrawać ciastka, będą się rozpadać i kruszyć już w momencie wykrawania ich foremkami, ale można się zaprzeć i w ten sposób dać radę. Jednakże ja tą gumą guar ogromnie sobie ułatwiam pracę i tym samym robienie ciastek czy pierogów przestało być heroicznym wydarzeniem i pozwoliło delektować się potrawami, które dotychczas były niedostępne.

      Usuń
  3. Super tylko ja nie migę smalcu zaczęły by mi wariować jelita dam margarynę bo masła też nie mogę. Dzięki za przepis:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście można zastąpić smalec każdym innym tłuszczem, sęk w tym, że to właśnie smalec nadaję ciastkom tę wyjątkowość. Ale trzymam kciuki za sukces i pozdrawiam cieplutko :-)

      Usuń