Koniec karnawału nie może obyć się bez faworków, to mój ulubiony rarytas, a w wersji domowej po prostu najlepszy, serdecznie polecam :-)
Do przepisu został dołączony filmik -> na końcu posta.
* * *
Składniki na jeden talerz faworków:
- 2 szklanki mąki pszennej
- szczypta soli
- 1 paczka cukru waniliowego
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 żółtka
- 3-4 łyżki śmietany
- 1 łyżka spirytusu
- cukier puder
- 3 kostki smalcu lub inny tłuszcz
1. W misce mieszamy najpierw wszystkie suche składniki, następnie dodajemy 3 żółtka, 3-4 łyżki śmietany, 1 łyżkę spirytusu i mieszamy.
2. Następnie przerzucamy na blat i zagniatamy. Jeżeli ciasto okaże się zbyt suche, to warto dodać trochę śmietany (łyżeczkę lub dwie) i potem zagniatanie już pójdzie gładko.
3. Zagniecione ciasto trzeba dobrze potłuc wałkiem, żeby pozbawić je pęcherzyków powietrza, Następnie dzielimy na pół (żeby łatwiej się wałkowało) i wałkujemy na cienki placek jak na makaron. Drugą część ciasta chowamy do woreczka, żeby nie schło. Następnie ciasto dzielimy na pasy - ok. 3 cm szerokości, a potem jeszcze na pół i przecinamy po środku.
4. Następnie kawałki ciasta wywijamy (dokładnie pokazane jest na filmiku).
5. W garnku roztapiamy 3 kostki smalcu lub rozgrzewamy inny tłuszcz.
Faworki wrzucamy na gorący tłuszcz i smażymy na złoto.
6. Usmażone faworki przekładamy na talerz wyłożony papierem i oprószamy cukrem pudrem.
Smacznego :-)
Poniżej zapraszam na filmik:
ale mi zrobiłaś smaku na faworki
OdpowiedzUsuńFaworki to jest takie przepyszne co-nie-co w sam raz do kawusi albo do herbatki, serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńFaworki robię co roku na tłusty czwartek. Długo szukałam idealnego przepisu, aż w końcu znalazłam go na jednym z blogów kulinarnych.
OdpowiedzUsuńFaworki, smak dzieciństwa, uwielbiam.
OdpowiedzUsuń